VI Tajemnica pałacu Potockich i hr. de St. Germaina


I tym oto sposobem, docieramy do jednej z ciekawszych postaci w historii! Co ciekawe, pisał o niej Jan Potocki w „Rękopisie znalezionym w Sargossie.” – i to dość obszernie. Postać hrabiego pojawia się w książce „Wahadło Foucaulta” autorstwa Umberta Eco. Niezwykle szeroko prezentuje postać wspomniany Zion Levi. Co ciekawe, pojawia się również jako bohater negatywny w książce „Pan Samochodzik i Krzyż Lotaryński” Arkadiusza Niemirskiego. Szeroko popierając licznymi dokumentami nt hrabiego pisze Isabel Cooper-Oakley w książce „Hrabia de Saint Germain”. Wielokrotnie pisze o nim Jerzy Prokopiuk i wielu, wielu innych autorów.

Bardzo dociekliwi, odnajdą jego ślady w naszych dwóch bibliotekach w Bibliotece Pedagogicznej oraz Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zenona Przesmyckiego w pałacu Potockich w Radzyniu.

Sam hrabia określany jest jako „Cudownym człowiekiem Europy”. Dla jednych szarlatan, dla innych postać niezwykła. Mówi się o nim, że osiągnął nieśmiertelność. Alchemik. Posiadający rozliczne talenty. Jak wynika z opracowania Leviego, podróżnik w czasie, pojawiający się w określonych wcieleniach w dziejach ludzkości. Nazywany progresorem, tym, który inspiruje do postępu. Inspirujący rządy i władców. Wolnomularz, zakładający również koła różokrzyżowców. Kluczowa postać dla interesujących się Epoką Wodnika. Właśnie w XVIII wieku znany najbardziej jako hrabia de Saint Germain, przebywający na dworze Ludwika XIV/XV, w bliskich relacjach z Napoleonem i stojący za wydarzeniami we Francji ale nie tylko we Francji. Upodobał sobie Paryż, i m.in. zamek Chambord. Za życia Dalidy, jej partner, pojawił się jako niejaki Richard Chanfrey. Według Leviego, hrabia to ten sam człowiek co Christian Rosenkreutz, Hermes Trismegistos, Francis Bacon, Hiram Abiff, Richard Chanfrey i wielu innych. Według Jerzego Prokopiuka, hrabia pojawia się co sto lat, jako opiekun gnozy chrześcijańskiej.

Foto: Zamek w Chambord.

Postać na tyle nieuchwytna, że pewnie niewielu spotkało się z nim face to face. Według Prokopiuka, niejaki Rudolf Steiner miał się z nim spotkać i jeszcze kilka innych postaci m.in. teozofka dr Annie Besant kontynuatorka prac Heleny Bławatskiej. Znane są również związki hrabiego z historią Polski. Znalazło się również wielu, podszywających się pod hrabiego i szkalujących go, od postaci skrajnie niebezpiecznej po uprawianie wampiryzmu o czym również pojawiały się powieści. I tak, tak, pojawiały się wątki z kosmitami.

Ilekroć zagłębiam się w jego historię okrywam coraz ciekawsze wątki. Historia hrabiego stała się niezwykłym wyzwaniem intelektualnym, inspirującym i rozwijającym. Czymś co jest pomiędzy magią a codziennością. Czymś, co wydaje się podróżą po światach równoległych i odnajdywania w sobie wielu tych samych podobieństw – to umiłowanie wolności. Posiadaniu wielu pasji, walorów artystycznych czy arystokratycznych. No i w końcu nasz pałac Potockich, który z pewnością przypadłby do gustu naszemu hrabiemu.

Jeśli kiedykolwiek wyruszysz na poszukiwania hrabiego, zetkniesz się z niezliczoną ilością wątków i trudnych do wyjaśnienia zawiłości. Jedne rzeczy nie będą się trzymały przysłowiowej kupy. Inne wydadzą się zupełnie absurdalne, paranoiczne czy może wręcz przerażające, niedorzeczne. Znajdziesz też po drodze wielu znawców, czasem jeden mądrzejszy od drugiego. Ba, również tych, którzy legitymują się namaszczeniem od hrabiego do wypowiedzi w jego imieniu. Mogą się pojawić chwile, w których zechcesz porzucić tą historię bo może Ci się wydać, że oto zająłeś się jedną z bardziej niedorzecznych historii, która mąci tylko w głowie. Spotkasz się z taką samą dozą zachwytu nad postacią hrabiego jak i szkalowania i ośmieszania jego działalności. Będą Cię nurtowały niejednoznaczne odpowiedzi i kolejne pytania. Czasami możesz mieć wrażenie, że właśnie zagląda Ci przez ramię i prowadzi za rękę w odkrywaniu kolejnych klocków układanki. Może w końcu będziesz miał wrażenie, że to właśnie Ty jesteś hrabią. Niech to wszystko Cię nie zraża. Zachowując dystans, zaczniesz odkrywać niezwykłą wielowątkową historię jednej z najbardziej ciekawych postaci.

Na istotne dowody spotkań hrabiego z Potockimi jeszcze nie trafiłem. Ale czy nie doszło do ich spotkania? Wiedząc, że jeden i drudzy, byli związani z wolnomularstwem, zakładając te enigmatyczne organizacje, przez które przepływało bardzo wiele niezwykłych postaci, łącznie ze Stanisławem Augustem Poniatowskim. Brakuje mi już tylko namacalnych śladów obecności hrabiego w pałacu Potockich. Ale kto wie. I kto wie, może autor tego tekstu, jest jego starym dobrym znajomym, który czeka na niego w podziemiach radzyńskiego pałacu. 🙂 I może pewnego dnia, przyjedzie do naszego miasta tajemniczy hrabia przywożąc ze sobą szkatułę klejnotów, dzięki której nasz pałac odzyska blask.

A tak naprawdę, szkatuły z klejnotami nosimy w sobie. Do poszukiwania których zachęca hrabia. Jak? Poprzez wkroczenie na swoją alchemiczną ścieżkę wewnętrznego pięknienia. Troski o swoje życie, otoczenie. O oświecanie się, rozwój wrażliwości serca i intelektu. Uświadamiania sobie własnego mistrzostwa i zdolności twórczych. Oduczania się bycia ofiarą a przejmowania pełnej odpowiedzialności za siebie, za swoje życie i otoczenie. I nawet jeśli nigdy w Radzyniu, nie pojawi się hrabia to na pewno, inspiruje nas do tego, by uszlachetnić samych siebie i to, co wysublimujemy podczas wytężonej pracy nad sobą. By później podarować to innym. Nasze własne klejnoty. Bo nawet jeśli nie wytopimy z ołowiu złota, to my, nadaliśmy mu wartość. A czy jesteśmy nieśmiertelni? Poprzez swoje myśli i dzieła, które pozostawiamy po sobie, na pewno tak. Bo jak mówią, ponoć, żyjemy wiecznie, mimo, że nasze członki rozkładają się w proch.

To oczywiście nie koniec opowieści nt hrabiego (może zaledwie początek?) – jest niezwykle zawiła, intrygująca i szalenie ciekawa. A ja, chcąc nie chcąc zostałem alchemikiem, wydobywającym z siebie złożone skarby. I nawet jeśli nigdy nie zamienisz ołowiu w złoto, masz duże szanse na uszlachetnienie siebie a to, już bardzo dużo.

A co z naszymi Potockimi? Pozostawili nam swoje tajemnice i wyzwania. Ale by sprostać, trzeba zostać alchemikiem i wytapiać, sublimować i pracować nad uszlachetnianiem siebie i naszego otoczenia. A zatem, zostań alchemikiem i spraw, by wszystko to, co jeszcze nie nabrało blasku, nabrało go. Przejdziemy przez niejeden ogień, przez niejeden kryzys, bo zrozumiemy, że to my jesteśmy twórcami w działaniu, nie ofiarami. Może też kiedyś spotkamy i Potockich i hrabiego,…w sobie. Do zobaczenia więc drodzy alchemicy 🙂 mając nadzieję, że opowiedziana historia była ciekawą! A może to dopiero jej początek ?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hrabia_de_Saint-Germain

http://www.youtube.com/watch?v=ePNvDTgzGGo

http://www.youtube.com/watch?v=UHIXXRK0nSo

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.